Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2013

Jak nie wzbudziłem moralnej paniki

Portal Gazeta ujął się za dziećmi nękanymi  długim ciągiem reklam przed seansem  w dodatku niedobranymi do  wieku widzów.   No cóż, ja też się z tym zetknąłem podczas rodzinnego wypadu do kina. Co więcej naskarżyłem Gazecie (olała), Multikinu (olało) i Rzecznikowi Praw Dziecka (odpowiedział). A było tak, tu zacytuję moją skargę W niedzielę 17.05.2009 wybraliśmy się całą rodziną na seans filmu "Star Trek" w Warszawskich Złotych Tarasach. Film ten (według IMDB ) ma kategorię PG-13, w innych krajach jest rekomendowany dla widzów od dwunastu lat. Było nam bardzo przykro, gdy przed seansem o godz. 15:10 "uraczono " nasze dzieci zwiastunami następujących horrorów "Friday the 13th" i "Antychryst". Pierwszy z tych według IMDB kategorię R z uwagi na "strong bloody violence, some graphic sexual content, language and drug material", eksponowaną z zwiastunie drugiego filmu scenę można obejrzeć na załączonym zdjęciu. Sytuacja, gdy z

Kod Hellera

JOSEPH HELLER Paragraf 22 (Tłumaczył Lech Jęczmyk) Zbyt wiele było niebezpieczeństw, z którymi Yossarian musiał się nieustannie liczyć. Byli na przykład Hitler, Mussolini i Tojo, i wszyscy trzej uparli się, żeby go zabić. Był porucznik Scheisskopf, fanatyk defilad, i nalany pułkownik z wielkim wąsem, fanatyk odwetu, i oni też chcieli go zabić. Byli Appleby, Hayermeyer, Black i Korn. Siostry Cramer i Duckett, był tego prawie pewien, też pragnęły jego śmierci, podobnie jak Teksańczyk i facet z Wydziału Śledczego, co do którego nie miał najmniejszych wątpliwości. Jego śmierci pragnęli barmani, murarze i kierowcy autobusów z całego świata, właściciele domów i lokatorzy, zdrajcy i patrioci, kaci, krwiopijcy i lokaje. To była tajemnica, którą Snowden wyjawił mu w locie nad Awinionem — wszyscy oni chcieli go wykończyć i Snowden puścił na ten temat farbę , zalewając cały tył samolotu. Posypało się jak z worka, a potem Yossarian zadał pytanie, na które nie było odpowiedzi: — Gdzi

Psi 10Kč

Długi majowy weekend spędzaliśmy na szlakach Reinmara z  Bielawy  (wiem, on tam nie spał na pewno, ale my tak i przyjmują psy). Pogoda nie dopisała, więc zwiedzaliśmy zamki,  katedry jak i  Kościoły Pokoju . Zdjęć nie będzie, bo chyba wszyscy wiedzą jak wygląda deszcz i mgła. Nastał w końcu bezdeszczowy dzień i ruszyliśmy w góry, niepatriotycznie zignorowaliśmy Błędne Skały jak i Szczeliniec Wielki. Pojechaliśmy w czeskie góry, a dlaczego to wyjaśniałem już w  w jednej z notek . W odróżnieniu od naszych (polskich znaczy) rezerwatów mogliśmy zwiedzać  Adršpašskoteplické skály  i  Teplice nad Metují  razem  z psem. Kupujemy bilet rodzinny + psi, bo pies to jeszcze nie rodzina, może z czasem to poprawią ;-) Bilet dla psa nie jest drogi, zależnie od parku kosztuje 10 lub 15Kč czyli jakieś 2-3zł. Na odwrocie biletu jest przypomnienie zasad obowiązujących w rezerwacie (nie schodź ze szlaku, nie pal ognia, nie niszcz roślinności, prowadź psa na smyczy ).  Na wypadek, gdyby nie wszysc

Bruzda w rękach małpy

Rzewne pitolenie  pewnego księdza  wygenerowało spory ruch w internecie, jedna z odpowiedzi  mnie zaciekawiła. Małpia bruzda na dłoni  występuje niekiedy u  ludzi zdrowych, z większą częstością zdarza się w grupie osób z zespołami różnych wad genetycznych. Najczęściej spotykamy się z nią – no kiedy? Pomyśl Czytelniku… U ludzi zdrowych, bo takich jest najwięcej! Z „in vitro” oczywiście nie ma nic wspólnego. Tu się kłania pewien  duchowny  sprzed trzech stuleci, dzięki  któremu mamy mniej  spamu  i zadania ze statystyki, które testują  "zdrowy rozsądek".  Sprawdźmy zatem na kalkulatorze. Wikipedia twierdzi, że "małpia bruzda" (ang.  Single transverse palmar crease  ) występuje u 10% populacji na jednej dłoni i 5% populacji na obu dłoniach.  Tamże znajdziemy informację, że występuje u  45% populacji z zespołem Downa . W roku 2012 urodziło się w Polsce 388 416 dzieci. Ile może mieć "małpią bruzdę" ile zespół Downa, a ile jedno i drugie? 388 tys. x

uroczyście przysięgam na nawias kwadratowy bóstwo do wyboru rekruta zamknąć nawias

- Ja przecinek nawias kwadratowy imię rekruta zamknąć nawias przecinek... Skinął na pozostałych. - Powtarzajcie. Zaczęli chórem. Angua usiłowała się nie roześmiać. - ...uroczyście przysięgam na nawias kwadratowy bóstwo do wyboru rekruta zamknąć nawias przestrzegać Praw i Przepisów Porządkowych Miasta Ankh-Morpork przecinek nie zawieść publicznego zaufania i chronić poddanych Jego łamane Jej nawias kwadratowy niepotrzebne skreślić zamknąć nawias Wysokości nawias kwadratowy imię panującego Monarchy zamknąć nawias... Angua usiłowała wpatrywać się nieruchomo w punkt powyżej ucha Marchewy. Na dodatek spokojny, monotonny głos Detrytusa był już o kilkanaście słów spóźniony. - ...bez trwogi przecinek korzyści ani dbałości o własne bezpieczeństwo średnik ścigać złoczyńców i osłaniać niewinnych przecinek a w razie konieczności własne życie złożyć dla wspomnianej Sprawy przecinek tak mi dopomóż nawias kwadratowy wyżej wymienione bóstwo zamknąć nawias kropka Bogowie chrońcie Króla łamane Kró

Co to za majestat, co się Fiony boi?

Fryderyk Józef I postanowił pożyczyć większą kwotę od pewnego żydowskiego bankiera. Gdy ten przybył na dwór, jeden z urzędników państwowych poprosił go o krótką rozmowę. - Pański syn, mein Herr, jest podobno groźnym terrorystą i anarchistą. Jeżeli mógłby pan coś w tej kwestii... Na to bankier  - Ej, tam. Skoro tak, to ja cesarzowi nic nie pożyczę. - Jak to? Dlaczego? Nie ufa pan monarchii austriackiej? - A cóż to za monarchia, co się boi mojego Icka? Ta stara anegdota przypomniała mi się podczas noworocznego wyjazdu do Czorsztyna. Postanowiliśmy powędrować, przez Pieniński Park Narodowy ze Szczawnicy do Czerwonego Klasztoru. Niestety na drodze napotkaliśmy złowrogą tablicę, straszącą nas surowymi konsekwencjami, jeśli nasz pies podepcze majestat gór.Padliśmy ofiarą zaostrzenia (dlaczego w Polsce przepisy się tylko zaostrza, a nie liberalizuje?) ustawy. Było tak  Poruszanie się z psem w Parkach Narodowych i Rezerwatach Przyrody reguluje ustawa o ochronie przyrody z 16 paździ

Słyszeliście Blade Runnera?

Lepiej byłoby dostać go z tego miejsca, stwierdził. Postawił walizkę z wyposażeniem, otworzył ją po omacku, wyjął nadajnik rozproszonych fal Penfielda, wcisnął klawisz ustawiający częstotliwość katalepsji. Sam chroniony był przed rozproszonym promieniowaniem skierowaną na niego bezpośrednio falą niwelującą, którą emitował metalowy korpus nadajnika.   Teraz wszyscy są zamrożeni na sztywno, powiedział do siebie, wyłączając nadajnik. Wszyscy w okolicy - ludzie i andki. Nic mi nie grozi, muszę tylko wejść i zlaserować go. Ważne! Fale Penfielda działają na andki (no i ludzi). Zaczął grzebać w jej torbie. Podobnie jak prawdziwa kobieta, Rachel również miała w niej mnóstwo wszelkich najprzeróżniejszych przedmiotów. Poszukiwania zdawały się przeciągać w nieskończoność.   W tym samym czasie Rachel zrzuciła buty i rozpięła szorty. Zsunęła je i stojąc na jednej nodze odrzuciła stopą w drugi koniec pokoju. Potem upadła na łóżko, sięgnęła po szklankę, ale tylko potrąciła

Ewolucja konwergentna czyli ustroje do dupy

Ewolucja konwergentna -  powstawanie morfologicznie i funkcjonalnie podobnych struktur w grupach organizmów odlegle spokrewnionych, odrębnych dla tych grup cech pierwotnych, w odpowiedzi na podobne wymagania środowiskowe. Bereza Kartuska 1934–1939 Polska Torturą było nawet wypróżnianie się. Tę czynność fizjologiczną można było załatwić tylko raz na dobę, rano po obudzeniu. Ludzie stawali w pokoju z betonową podłogą i na komendę każdy z nich miał obowiązek rozpiąć się, załatwić się i zapiąć się w ciągu kilkunastu sekund, co było oczywiście czasem niewystarczającym. Konieczność trzymania moczu i kału powodowała samoczynne wypróżnianie się więźniów co było karane chłostą. prof. Andrzej Garlicki "Bereza, polski obóz koncentracyjny" Gazeta Wyborcza Dachau 1942 Trzecia Rzesza Biegiem do ustępu i z powrotem, na progu znów buty z nóg i spać. Niejeden raz marsz do ustępu odbywał się z przygodami. Gdy było zimno, każdy chciał jak najszybciej przebiec tam i z powrotem. Większość

Przewróciło się, niech leży

Czasem najdzie mnie chęć skomentowania rzeczywistości. Facebook i Google+ schowają potem moje pisanie w osi czasu. Odnaleźć je można tylko wiedząc, że takie wpisy istniały. Tu, na tym blogu położę wrażenia z lektury, ciągi skojarzeń i inne przejawy aktywności neuronów. Może nikt tu nie będzie zaglądał, ale mi będzie łatwiej znaleźć moją twórczość. Niech leży . Na potem.