Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2014

Odpieprzcie się od Korwina

Po ostatnich wyborach tylko niektórzy, jak  WO  zachowali spokój.  Z wyborów jestem ogólnie zadowolony. Nie przeraża mnie to, że Korwin będzie teraz mieć sos od muli na wąsach. I słusznie. Bo o co ten zgiełk? Żyjemy w kraju, gdzie: ministrem sprawiedliwości był pan, który słyszał krzyki mrożonych blastocyst, ale już krzyki kobiet, ofiar przemocy domowej, jakoś nie raniły jego uszu. gdzie wiceministrem sprawiedliwości jest zakonnik (świecki), który tak stara się przy pracy, żeby ofiary przemocy domowej i kobiety w niechcianej ciąży miały jeszcze bardziej przesrane, niż dotąd. gdzie lekarze podpisują deklarację, że mają gdzieś prawo i nauki medyczne, ważniejsza jest biskupia wykładnia mitologii  sprzed dwóch tysiącleci. gdzie 368 posłów odrzuciło projekt ustawy dotyczącej wprowadzenia „wiedzy o seksualności” jako przedmiotu obowiązkowego, ale za to  380 posłów poparło uchwałę, że JP2 był  „.. wielkim moralnym autorytetem, Ojcem i Nauczycielem”, a także „człowiekiem pokoju i

Brunon K. bohater Bolandy

Uwagę Billa zwrócił na siebie migoczący neon z napisem "Mrożone Szynki Koszerne, Sp. z O.O.". Na Arymana, zupełnie zapomniał, że jest przecież szpiegiem G.B.Ś.! O mało co, a przyłączyłby się do ataku na elektrownię. Chyba jeszcze zdąży uciec, zanim nastąpi kontruderzenie. Pocąc się trochę bardziej niż zwykle, zaczął torować sobie drogę w kierunku neonu. Wreszcie udało mu się przebić przez tłum i niczym zając pognał w poszukiwaniu schronienia. Chwycił za klamkę wychodzących na ulicę drzwi, ale były zamknięte. Ogarnięty paniką szarpał coraz mocniej, aż cały front budynku zakołysał się niebezpiecznie, trzeszcząc i poskrzypując w posadach. Bill osłupiał, zdumiony swoją siłą i w tej chwili ktoś syknął na niego głośno.     - Chodź tutaj, ty bałwanie! - rozległ się wściekły głos. Bill spojrzał w bok i zobaczył wychylającego się zza rogu agenta Pinkertona, który machał do niego z groźną miną. Bill posłusznie skręcił za róg i znalazł się w sporawym tłumie. Miejsca jednak było dosyć,

Demon Maxwella w kościelnej prezerwatywie

Pewien eksperyment myślowy związany z drugą zasadą termodynamiki wprowadził na karty podręczników fizyki tytułowego  demona . Pewne teologiczne wygibasy Kościoła Katolickiego związane z seksem dokonały tego, czego najtęższe umysły  fizyki zrobić nie zdołały. Wbudowały demona w prezerwatywę. Dzięki  SuperExpresowi  możemy poznać tajniki tego wynalazku Prezerwatywa chroni przed infekcjami, ale jednocześnie nie służy antykoncepcji. Taki kondom ma coś w rodzaju wentyla, który przepuszcza plemniki i jednocześnie zapobiega infekcjom - informuje lekarz dominikanin o. Jacek Norkowski.  Genialne rozwiązanie, przypomina mi się anegdota o pewnym fizyku, który miał dwa koty dużego i małego. Ponieważ przeszkadzały mu ciągłym drapaniem do drzwi, kazał wywiercić dla kotów dwa otwory w drzwiach: jeden duży – dla dużego, drugi mały – dla mniejszego.   ILLUSTRATION: FDA Jako tako ogarnięty widz Discovery, BBC Knowledge czy National Geographic zdaje sobie sprawę z różnicy rozmiarów, pokazan