Chamy się uprą i im daj.
Jak się okazało, unieważnienie matury na podstawie mętnych podejrzeń i braku dowodów jest de lege gratis.
Procedura sądowa nie jest zdatna i nie jest adekwatna do weryfikacji prawidłowości unieważnienia matury z powodu niesamodzielnego rozwiązywania zadań stwierdzanego w toku sprawdzania pracy - mówił w uzasadnieniu orzeczenia sędzia TK Mirosław Granat.
Co prawda nikt "niesamodzielnego rozwiązywania zadań" nie udowodnił, ale maturzyści odebrali właśnie lekcję, że egzaminator ma zawsze rację, a jak nie ma racji to i tak ją ma. Z definicji.
Maturzyści w Ostrowcu Świętokrzyskim pisali w 2011 rozszerzoną maturę z chemii. Co ważne, pisali ją w:
Obie szkoły dzieli prawie kilometr drogi
OKE uznała, że ściągali. Uznała tak, choć w trakcie egzaminu
"Nikt z członków komisji egzaminacyjnych nie zgłaszał nieprawidłowości ani w czasie egzaminów, ani później" link
Poszlaki, bo trudno nazwać to dowodami były takie
Dyrektor OKE w Łodzi Danuta Zakrzewska argumentowała, że w unieważnionych pracach powtarzały się bardzo charakterystyczne błędy, które nie wynikają ze sposobu nauczania. Zadania wykonane były w sposób inny niż ten, którego uczy się w szkole, tak jakby rozwiązywał je student lub nauczyciel.
Czyli
a) uczniowie robili te same błędy - no cóż, może należałoby sprawdzić podręczniki i program.
b) rozwiązywali zadania inaczej - ciekawe ile w takim Ostrowcu Świętokrzyskim jest kursów przygotowawczych do rozszerzonej matury z chemii? Albo korepetytorów?
Jeśli 53 osoby, piszące w różnych miejscach ściągały to dlaczego z błędnego źródła, skoro w "pracach powtarzały się bardzo charakterystyczne błędy"?
Podobno wpadli przez "szafirowy"
Nazwiska egzaminatora, który zakwestionował matury z Ostrowca, nie poznamy, jest tajne. A ustalił on, że 15 uczniów wpisało ten sam zły wynik w zadaniu nr 31.
Zadanie 31 wyglądało tak (czerwone podkreślenie moje)
Czyli maturzyści zobaczyli Wodorotlenek miedzi(II) (na wikipedii jest ładne kolorowe zdjęcie) i wpisali szafirowy zamiast niebieski, granatowy, fioletowy itp. Wpisali zgodnie z tym, czego ich długie lata uczono i napisano w Wikipedii
Wodorotlenek miedzi(II) w chemii organicznej: wykrywanie związków wielowodorotlenowych – tworzy związki kompleksowe o szafirowym zabarwieniu
Zareagowali ja psy Pawłowa, bo akurat
Poprawna odpowiedź brzmiała: żółty, brunatny albo pomarańczowy.
Na podstawie tak mętnych przesłanek skomplikowano życie 53 osób i napiętnowano ich jako oszustów. Wszystkie zasady domniemania niewinności itp. spuszczono w kiblu i dowalono maturzystom.
Krzywda spotkała tylko maturzystów, pomimo unieważnienia przez OKE pięćdziesięciu trzech matur trzy komisje pilnujące "ściągających" nie zostały ukarane.
Obecnie w składzie komisji pilnujących uczniów w czasie egzaminu zasiadają co najmniej trzy osoby. W zależności od ilości uczniów zdających egzamin na sali znajduje się jeden nauczyciel pochodzący z innej szkoły i dwóch (lub więcej) nauczycieli ze szkoły, w której odbywa się egzamin.
Byli głusi i ślepi?
Bardzo interesującym pomysłem jest unieważnianie egzaminu, bo wszyscy dają tą samą odpowiedź. W dodatku błędną. Stwarza to możliwość unieważnienia 99% matur z polskiego pytaniem
Jak się okazało, unieważnienie matury na podstawie mętnych podejrzeń i braku dowodów jest de lege gratis.
Procedura sądowa nie jest zdatna i nie jest adekwatna do weryfikacji prawidłowości unieważnienia matury z powodu niesamodzielnego rozwiązywania zadań stwierdzanego w toku sprawdzania pracy - mówił w uzasadnieniu orzeczenia sędzia TK Mirosław Granat.
Co prawda nikt "niesamodzielnego rozwiązywania zadań" nie udowodnił, ale maturzyści odebrali właśnie lekcję, że egzaminator ma zawsze rację, a jak nie ma racji to i tak ją ma. Z definicji.
Maturzyści w Ostrowcu Świętokrzyskim pisali w 2011 rozszerzoną maturę z chemii. Co ważne, pisali ją w:
- LO nr II im. J. Chreptowicza w dwóch osobnych salach!
- 31 z LO nr III im. W. Broniewskiego
Obie szkoły dzieli prawie kilometr drogi
"Nikt z członków komisji egzaminacyjnych nie zgłaszał nieprawidłowości ani w czasie egzaminów, ani później" link
Poszlaki, bo trudno nazwać to dowodami były takie
Dyrektor OKE w Łodzi Danuta Zakrzewska argumentowała, że w unieważnionych pracach powtarzały się bardzo charakterystyczne błędy, które nie wynikają ze sposobu nauczania. Zadania wykonane były w sposób inny niż ten, którego uczy się w szkole, tak jakby rozwiązywał je student lub nauczyciel.
Czyli
a) uczniowie robili te same błędy - no cóż, może należałoby sprawdzić podręczniki i program.
b) rozwiązywali zadania inaczej - ciekawe ile w takim Ostrowcu Świętokrzyskim jest kursów przygotowawczych do rozszerzonej matury z chemii? Albo korepetytorów?
Jeśli 53 osoby, piszące w różnych miejscach ściągały to dlaczego z błędnego źródła, skoro w "pracach powtarzały się bardzo charakterystyczne błędy"?
Podobno wpadli przez "szafirowy"
Nazwiska egzaminatora, który zakwestionował matury z Ostrowca, nie poznamy, jest tajne. A ustalił on, że 15 uczniów wpisało ten sam zły wynik w zadaniu nr 31.
Zadanie 31 wyglądało tak (czerwone podkreślenie moje)
Wodorotlenek miedzi(II) w chemii organicznej: wykrywanie związków wielowodorotlenowych – tworzy związki kompleksowe o szafirowym zabarwieniu
Zareagowali ja psy Pawłowa, bo akurat
Poprawna odpowiedź brzmiała: żółty, brunatny albo pomarańczowy.
Na podstawie tak mętnych przesłanek skomplikowano życie 53 osób i napiętnowano ich jako oszustów. Wszystkie zasady domniemania niewinności itp. spuszczono w kiblu i dowalono maturzystom.
Krzywda spotkała tylko maturzystów, pomimo unieważnienia przez OKE pięćdziesięciu trzech matur trzy komisje pilnujące "ściągających" nie zostały ukarane.
Obecnie w składzie komisji pilnujących uczniów w czasie egzaminu zasiadają co najmniej trzy osoby. W zależności od ilości uczniów zdających egzamin na sali znajduje się jeden nauczyciel pochodzący z innej szkoły i dwóch (lub więcej) nauczycieli ze szkoły, w której odbywa się egzamin.
Byli głusi i ślepi?
Bardzo interesującym pomysłem jest unieważnianie egzaminu, bo wszyscy dają tą samą odpowiedź. W dodatku błędną. Stwarza to możliwość unieważnienia 99% matur z polskiego pytaniem
Czy Słowacki napisał "Pana Tadeusza"?
Wszystkich, którzy zaznaczyli "nie" uwalamy za ściąganie i to błędne.
Cała notka mrozi krew w żyłach.
OdpowiedzUsuńTakie wypadki będą się mnożyć w czasach, gdy wiedzę zdobywa się de facto nie ze szkoły, a od korepetytorów (może raczej... wolontariuszy?) mających swoje kanały na YT, Wikipedii, czy z opracowań wrzucanych na chomika etc.
"w dwóch osobnych salach!"
OdpowiedzUsuń"Obie szkoły dzieli prawie kilometr drogi "
Przesłanie informacji zdalnie między dwoma salami lub między szkołami które dzieli koilometr drogi nie jest sztuczką o którą nie możnaby podejrzewać maturzystę.
"Wszystkie zasady domniemania niewinności itp. spuszczono w kiblu i dowalono maturzystom. "
Domniemanie niewinności stosuje się, gdy nie ma dowodów obciążających, a tu stytuacja wygląda mneij więcej tak, jakby znaleźć kradzione przedmioty u kogoś w domu, schowane głęboko pod łóżkiem, i tłumaczyć, że opjca, że mógł je po prostu znaleźć na ulicy wystarcza do domniemania niewinności.
"Przesłanie informacji zdalnie między dwoma salami lub między szkołami które dzieli koilometr drogi nie jest sztuczką o którą nie możnaby podejrzewać maturzystę."
UsuńNo popatrz, tacy byli sprytni, a odpowiedź przesłali złą. A komisje kasę brały i spały?
" a tu stytuacja wygląda mneij więcej tak, jakby znaleźć kradzione przedmioty u kogoś w domu,"
To Wikipedia też ma lewe fanty, bo pisze szafirowy o wodorotlenku miedzi(II).
RobertP